Obskurne miejsce,okropni ludzie – z tym spotykałam się
zawsze.Papierosy,narkotyki z nimi zmagałam się na co dzień . Nie
umiałam przeciwstawić się złu , które prześladuje mnie na każdym
kroku.
Moi rodzice nie żyli, adoptowali mnie ubodzy ludzie,można by rzec ,
że patologia. Nikt na to nie zważał i tak brakowało miejsc w domu
dziecka więc pozbyli się mojej osoby jak najszybciej . Teraz mam 17 lat,
wychowała mnie ulica i nikt nie dał mi przykładu jak żyć, czego
unikać .
Teraz szłam na spotkanie z facetem . Od niego brałam używki
i nimi handlowałam by móc się w coś ubrać czy mieć coś do
jedzenia . Dzisiaj miał dla zlecenie, dość pilne ,obawiałam się najgorszego – tego,że będę musiała zabić człowieka .
Miałam spotkać się z nim w miejscu gdzie mało kto przebywał ,
kamienne bloki odstraszały tutejszych przechodniów . Niektóre okna
były powybijane , jedynie wisiały zasłony .
Mijała 20 minuta jego spóźnienia , miałam już odchodzić,ale zza
kamienicy wyłoniła się wysoka postać .
Podszedł do mnie i uśmiechając się pokazywał swoje dość żółte
uzębienie . Pachniał dość drogą wodą kolońską , która
przyprawiała o mdłości .
-Pewnie domyślasz się po co tu Cie wezwałem? - powiedział
szorstkim głosem, pozbawionym jakichkolwiek uczuć .
- Nie –
odpowiedziałam unosząc jedną brew do góry .
- Mhm –
najwyraźniej był lekko zdziwiony . Po tym wyjął kopertę i ją wręczył .
- Co to? - zapytałam się wpatrując się w dość
grubą kopertę
- W kopercie masz zdjęcie , plik z pieniędzmi i
wyjaśnienie co masz zrobić – ukłonił się niczym rasowy
dżentelmen , chociaż brakowało mu wiele do niego i odszedł.
Naomi ,po chwili zastanowienia zaczęła rozglądać się czy aby na pewno
nikt jej nie obserwuje . Otworzyła kopertę , wyjęła plik z
pieniędzmi , było ich dość dużo , zdjęcie chłopaka i
wyjaśnienie co ma zrobić . Pojedyncze krople łez zaczęły
spływać jej po policzkach gdy przeczytała co ma zrobić.
Najbardziej tego się obawiała , skrzywdzić człowieka . „Nie
moge tego zrobić” - powiedziała w myślach przyglądając się
zdjęciu. Był na niej uśmiechnięty chłopak, po ubraniu można by
było stwierdzić , że bogaty . Schowała z powrotem to wszystko do
koperty i włożyła do kieszeni kurtki . Pobiegła zobaczyć czy
mężczyzna , który jej to wręczył jeszcze gdzieś jest , ale
niestety nie było go .
_________________________________________________________________________________
Więc to jest prolog i mam nadzieję , że się spodoba. Niedługo powinnam dodać bohaterów i pierwszy rozdział . Zapraszam do obserwowania oraz komentowania :D Z góry dziękuje.
oczywiście, że zaobserwuję. ;)
OdpowiedzUsuńz tego co napisałaś, wynika, że masz potencjał, sama piszę książkę więc wiem co mówię. ;]
za dużo razy powtarzasz 'dość' i 'czy aby na pewno nikt ją nie obserwuje', powinno być 'czy aby na pewno nikt JEJ nie obserwuje.
o dziękuje za poprawki ;)
UsuńZ góry przepraszam weszłam na bloga dosłownie na 5 minut ... znajdę czas wieczorkiem to uważnie przeczytam notke :*
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
ok ;>
UsuńObserwuję :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam ale niestety nie bawię się w ,,obserwujemy'' jeśli chcesz to możesz mnie zaobserwować a jeśli nie, to nie :)
OdpowiedzUsuńspoko
UsuńNie bawię się w obserwowanie za obserwowanie...
OdpowiedzUsuńok
Usuńswietny prolog ! jak chcesz mozemy sie obserwowac ?
OdpowiedzUsuńok :>
Usuńdziekuje ,ja tez Ciebie dodalam do swojej listy obserwatorow :)
Usuńzapowiada se genialnie ! obserwuje i czekam z niecierpliwoscia na 1 rozdzial :)
OdpowiedzUsuńpostaram się dodać jeszcze dzisiaj ;d
Usuń